Ależ to wygląda, jak milion dolców, lub jeszcze lepiej. Poziom trudności do wykonaia, według części internetowych speców, zajmujących się pieczeniem – łatwy. I tu Konefka wybucha głośnym rechotem. Poziom łatwy, ta… takie kity to my, ale nnie nam się wciska. Sruttu tutu, majti z drutu.
To było trzecie, Konefkowe podejście do tych ptyśków. Najlepsze jak do tej pory, ale też nie obyło się bez rzucania mięsem, rzucania jakiś klątw, czy kopania drzwi, jak kolejny ptysiek wyszedł płaski jak naleśnik. No dobra, tak źle może nie było, ale nie była to tzw bułka z masłem.
Konefka ma piekarnik gazowy i chwilę potrwało, zanim rozkminiła w jakiej temperaturze piec i na czym. Konefce najlepiej sprawdziła się tmperatura 200C i mata teflonowa, na której wychodziły przyzwoitej wysokości. Te ptysie, to same można żreć bez opamiętania, ale z tym malinowym kremem to też petarda. Całośc świetna, choc bez przekilnania ani rusz…
Ptysie z kruszonką i malinowym kremem namelaka
Ingredients
Na malinowe puree
- 700 g mrożonych malin
- cukier opcjonalnie
Na malinowy krem namelaka
- 150 ml mleka półtłustego
- 200 g białej czekolady
- 600 g malinowego puree
- 6 g glukozy w płynie
- 150 ml słodkiej smietanki 30 %
- 7 listków żelatyny dr Oteker lub 21 g żelatyny w proszku
Na kruszonkę
- 200 g mąki pszennej typ 450
- 200 g cukru brązowego cukru
- 160 g masła niezbyt twardego
Na ciasto ptysiowe
- 180 g wody
- 180 g mleka 3 2% tł.
- 180 g masła
- 5 g soli
- 12 g cukru
- 225 g mąki pszennej typ 450
- ok. 300 – 375 g jajek
Instructions
Na malinowe puree
- Mrożone maliny i cukier umieścić w małym rondelku i doprowadzić do wrzenia na średnim ogniu.
- Jak zacznie bulgotać, zmniejszyć ogień do niskiego i powoli redukować, aż maliny zaczną się rozpadać, a płyn się zredukuje.
- Zmiksować ręcznym blenderem. Przetrzeć przez sitko.
Na malinowy krem namelaka
- Potrzebną ilość żelatyny w listkach namoczyć w zimnej wodzie na około 5-7 minut, następnie wyjąć i lekko odcisnąć.
- Odciśniętą żelatynę podgrzać w niewielkim naczyniu i rozpuścić. Ja robię w ten sposób, że odcisniętą żelatynę wkładam do szklanki, a następnie do osobnego naczynia wlewam gorącą wodę i w to wstawiam szklankę z żelatyną i mieszając czekam aż zmieni konsystencję na płynną.
- Mleko podgrzać w średniej wielkości rondelku. Do gorącego mleka dodać pokrojoną drobno czekoladę i glukozę. Przykryć pokrywką i poczekać aż czekolada się rozpuści. Dodać malinowe puree, wymieszać i podgrzać, ale nie zagotowywać. Dodać żelatynę i dobrze połączyć. Pod koniec dodać zimną śmietankę.
- Na końcu, za pomocą blendera, zmiksować całość. Trzymać blender nieruchomo, tak aby głowica stykała się z dnem miski. W ten sposób nie napowietrzy się za bardzo masy.
- Gotową namelakę przykryć folią spożywczą, tak aby folia stykała się z powierzchnią masy czekoladowej.
- Schłodzić namelakę w lodówce min. 12 godzin. W tym czasie masło kakaowe zawarte w czekoladzie ulegnie krystalizacji.
- Schłodzoną namelakę, za pomocą miksera ręcznego miksować przez ok 1,5 minuty lub dłużej, aby napowietrzyć krem.
- Tak przygotowanym kremem wypełnić ptysie
Na kruszonkę
- W misce umieść mąkę pszenną, gruby cukier trzcinowy i miękkie masło. Połączyć palcami, tworząc kruszonkę. Póżniej zagnieść w kulkę ciasta. Podzielic na pół i rozwałkować pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia lub matami silikonowymi na grubość ok. 3 mm. Rozwałkowane przełożyć na deskę i wstawić do zamrażarki (razem z matą silikonową/papierem do pieczenia).
Na ciasto ptysiowe
- W garnuszku zagotować wodę z masłem i solą. Na gotującą się wodę wsypać mąkę pszenną, energicznie mieszając drewnianą łyżką, by całość się nie przypaliła, przez około 2 – 3 minuty. Ciasto jest gotowe gdy ma szklisty wygląd i odchodzi od ścianek garnka. Zdjąć z palnika i pozostawić do wystudzenia.
- Po tym czasie, dodawać partiami roztrzepane jajka, do połączenia i uzyskania gładkiego, jednolitego ciasta. Jajka dodawać po jednym, stopniowo jedno po drugim, za każdym razem miksując do połączenia się wszystkich składników (to ważne).
- Po dodaniu połowy porcji jajek, uważać na ciasto, bo konsystencja ciasta jest bardzo ważna. W końcowej fazie dodawania jajek kontrolować jego gęstość. Gotowe powinno swobodnie opadać z mieszadła miksera.
- Płaską blachę (lub dwie) wyłożyć papierem do pieczenia i narysować na niej okręgi o średnicy 5 cm, w sporych odległościach od siebie. Przygotowane ciasto parzone przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą tylką (średnica ok 12mm) i wyciskać okrągłe porcje ciasta na matę od makaroników (u mnie lepeij się piekły na macie teflonowej) Po wyłożeniu na blachę ciasta ptysiowego wyjąć rozwałkowane ciasto na kruszonkę z zamrażarki, natychmiast wykrajać foremką do ciastek 5 cm krążki i wykładać je na uformowane ptysie.
- Piec w temperaturze 200ºC ( bez termoobiegu) przez około 25 – 30 minut. (Tu mała uwaga, ja piekłam w piekarniku gazowym i najlepiej sprawdziła mi sie własnie ta temperatura i czas, oraz mata teflonowa) Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, wystudzić, odkroić z góry „czapeczkę” z ciasta.
Podrzucam też przepis na Rogale półfrancuskie z nadzieniem migdałowym – kroolinaria
Maty teflonowe