Do tej pory dorobiłam się kilku fiksum dyrdum. Jedno to delikatny fiołek na punkcie pieczenia serników. Drugi to przerobienie na krem owocowy ( curd) wszystkiego, co tylko stworzyła matka natura. Trzecim fiksum dyrdum jest chutney. Odkąd dorwałam jakiś przepis i zrobiłam swoje pierwsze chutney, tak na amen przepadłam. Dla mnie to świetny dodatek do wędliny, mięsa. Ja lubię też na kanapce posmarowanej kremowym, białym serkiem.
Dyniowe chutney
Składniki
- 1 dynia obrana, pozbawiona miąższu i pokrojona w kostkę
- 2 marchewki
- 1 cebula
- 1 jabłko
- 1/2 szklanki soku jabłkowego
- garść żurawiny
- garść rodzynek
- 1 łyżka miodu
- 2 ząbki czosnku
- płatki chilli do smaku
- sól do smaku
- pieprz czarny do smaku
- szczypta cynamonu
- 1 łyżeczka octu jabłkowego
Instrukcje
- Obraną i drobno pokrojoną cebulę podsmażyć na rozgrzanej patelni. Dodać do niej pokrojone w kostkę marchewki. Dusić pod przykryciem. Kiedy marchewka będzie prawie miękka, dodać jabłka i pokrojoną w kostkę dynię. Co jakiś czas podlewać sokiem jabłkowym. Następnie dodać pozostałe składniki, dusić jeszcze przez 30 minut.