Króliś (doświadczalny) poleca: kluski łyżką kładzione z duszonymi warzywami

No dobra, dobra…Konefka chyba musi posypać łepetynę popiołem i przyznać się, że ostatnimi czasy była trochę poszalała i pojechała mocno po bandzie. Jakoś tak się złożyło, no zupełnie przypadeczkiem i jakby to naprawdę nie Konefki wina …tu bije się w piersi i nerwowo zakręca kudły na palcu oraz  robi kółeczka nóżką po podłodze…no więc jakoś tak się stało, że ostatnio samo mięsko było. Nie to, żeby Konefka narzekała, bo Konefka uwielbia „miensko”  ale pozory wyrzutów sumienia trochę trzeba odegrać, choćby i przed Królisiem (doświadczalnym)

I tak aż dziw, że dopiero teraz zaczął przebąkiwać, że Konefka przegina i, że On stanowczo domaga sie warzywków. To jego przebąkiwanie, zaczęło być jak natrętna mucha. Początkowo, Konefka  starała się to przebąkiwanie olewać i udawać, że jest przygłucha na jedno ucho. Z udawaniem Konefka nie ma specjalnych problemów i jakiś czas udało się Konefce zagrać na zwłokę, ale kiedy Króliś przylazł z megafonem i zaczął  się bezpośrednio drzeć do konefkowego ucha, że cierpi za miliony i On tą razą nie odpuści. Konefkce zaczął gul skakać ale zaczęła sobie w głowie jak mantrę powtarzać: nie krzywdzić zwierzątek, nie krzywdzić zwierzątek i na koniec no dobra uj z tym wygrałeś królisiu, bo nie mam sily walczyc z wiatrakami. Konefka się poddała i poszła zrobić coś warzywożerców.

Na odwal się, żeby już mieć Królisia (doświadczalnego) z głowy i żeby o kreaturze na jakiś czas zapomnieć, na szybciotra przygotowała klusków łyżką kładzionych z duża ilością warzyw. Przygotowanie obiadu to około 20 minut. Królis się napchał i  spokoju sie mozna spodziewac na  kilka dni, więc może uda się znowu Konefce coś dla siebie podstępem przemycić. Oddając sprawiedliwość kluski z warzywami nie były takie najgorsze, więc Konefka aż tak bardzo nie będzie kruszyć kopii o ten obiad.