Przesianą mąkę pszenną , wymieszać z suchymi drożdżami( Jeśli robimy ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn, który w tym przypadku zrobić z użyciem piwa)

Dodać pozostałe składniki na ciasto i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrabiać , aż ciasto będzie gładkie i miękkie. Starać się nie dosypywać mąki, choć ciasto będzie lepiące. Wyrobione ciasto uformować w kulę. Włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1,5 godziny). Po upływie tego czasu wyjąć na oprószony mąką blat, krótko wyrobić. Rozwałkować na grubość około 1 cm, lekko podsypując mąką, szklanką pączki. Pozostałe ciasto raz jeszcze zagnieść, rozwałkować i ponownie wycinać kształty. Pączki przykryć i pozostawić w cieple do podwojenia objętości (około 25 – 40 minut w zależności od temperatury otoczenia; pączki powinny być dobrze napuszone, ale nie przerośnięte).

Po wyrośnięciu smażyć pączki w oleju rozgrzanym do temperatury 175ºC, po mniej więcej 1,5 minuty z każdej strony. Gorące pączki odkładać na tacę z wyłożoną wcześniej bibułką. Przestudzone nadziewać czekoladowym kremem.

Wszystkie składniki umieścić w maszynie według kolejności: płynne, sypkie, na końcu drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta ‘dough’. Po skończeniu programu (1,5 ciasto wyjąć, krótko wyrobić. Dalej postępować według powyższego przepisu.

W rondelku podgrzać mleko skondensowane, dodać pokruszoną gorzką czekoladę. Mieszać, żeby się nie przypaliło. Dolać likieru. Ja dodawałam na oko, ciągle mieszając,żeby uzyskać gęsty krem do nadziewania pączków. Do kremu, który zostanie po nadzianiu pączków dolać więcej likieru, żeby uzyskać polewę, w której można maczać pączki.